Od około dwóch tygodni nosiłam się z zamiarem napisania tekstu z okazji końca 2020/początku 2021. Miałam jednak trudniejsze chwile. W skrócie, w ostatnich tygodniach roku Ciri przeżywała jakiś regres, jest ciągle poirytowana i niespokojna. Niepokoją mnie też pewne rzeczy w jej zdrowiu (już jesteśmy umówione na diagnostykę). Prawie codziennie zamartwiam się, czy jedno z drugim…
